Pozostawiam powyższe dla siebie.. zapomniałem, że miałem po polsku pisać. Oj kiepsko.. PS. jeżeli znacie japoński lepiej ode mnie poprawcie mnie, ze słuchu dobrze się nie pisze ;).
A wracając do tego co powyżej, tak jest Marzec i tak pogoda w Lizbonie przypomina bardziej lato niż zimę. Jest to prawdopodobnie jedna z przyczyn dla których właśnie o zimie myślę. Z dala od rodziny, za którą naprawde chyba zaczynam tęsknić (nie żebym wcześniej nie tęsknił). Ot tak mam, lubie bliskie osoby trzymać, coż.. blisko. Ale obrazy przelatujące przez głowę i nasza wspólna obietnica stworzenia w tym roku najwspanialszych i najweselszych Świąt naprawde ma szanse się spełnić. Jeszcze 9 miesięcy i będziemy mieli całe mieszkanie wystrojone łańcuchami, bąbkami i kolorowymi światełkami tak, że kiedy nawet zapadną całkowite ciemności i światło zgaśnie za oknami, a w domu nie zapalimy niczego poza lampkami nadal będzie nam przygrywało światło lampek i szelest ozdób. Do tego pachnące zielone drzewko wystrojone naszym starym sposobem, będzie nadal przyciągać wzrok ze wszystkich stron i masa śniegu za oknem..
Tak o takich świętach marze, nic więcej wiem nie jest mi potrzebne, możemy nawet tam sami siedzieć nasza trójka. Choć nie miałbym nic na przeciwko, aby w tym gronie znalazła się jakaś inna przyjazna dusza ;), ale jak narazie niestety nic na to nie wskazuje.
Muszę przyznać, że takie coś, mimo iż, a może właśnie dlatego że nikt tego nie czyta pomaga mi się uporać z tym co się dzieje tutaj. Wiem, że strasznie będzie mi brakować Lizbony, ludzi których tu poznałem i poznam, tych co wyjechali już mi brakuje..dla Was wszystkich.. Salud! :)
To do Świąt..jeszcze 9 miesięcy i Wesołych..
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz