sobota, 28 marca 2009

Wspomnień Czar, Sintra.

Jest 23:46 więc czas rozpocząć pisanie kolejnego posta :).
Tym razem będzie trochę powrotu do przeszłości. Jako że miałem już jakiś czas temu zacząć opisywać wcześniejsze wycieczki zacznę od pierwszej do Sintry.
Poniżej zamieszczam zdjęcia z wycieczki, te co ciekawsze. Na slajdach jest co nieco opowiedziane, ale postaram się tutaj też coś opowiedzieć o wyjeździe.

Do samej Sintry wyjeżdżaliśmy rano z Cais de Sodre pociągiem. Bilecik 1.40 euro, więc nie jest najgorzej. Podróż trwa około 40 minut i w gronie znajomych czas ucieka momentalnie.
Po przyjeździe wyszliśmy pozwiedzać, najpierw wybraliśmy się do muzeum gdzie podzieliliśmy się na grupy i zwiedzaliśmy wnętrza (ptaki itp na zdjęciach). Ale nic specjalnego tam nie ma. Po skończeniu zwiedzania zatrzymaliśmy się żeby spróbować Travaiseirusz (nie jestem pewien pisowni) - to bardzo słodkie hmm.. coż rolowane ciastka z masą w środku. Później wyszliśmy w stronę zamku, ale zanim do niego doszliśmy zatrzymaliśmy się w parku na lunch, a organizatorzy wymyślili nam grę..cóż generalnie zbieraliśmy karty i buziaki od dziewczyn i vice versa. Sympatycznie. :)
Po "objedzie" dalej wspinaliśmy się w stronę zamku, co trwało dość długo, jako że zatrzymywaliśmy się zrobić zdjęcia pogadać etc. ciągle coś było.
Ostatecznie udało nam się w końcu dotrzeć do zamku, ale że wewnątrz zdjęć nie można było robić nic ze środka nie mam. Po skończeniu zwiedzania wróciliśmy z powrotem. My tzn. ja z Kim trochę wyprzedziliśmy wszystkich i w ciągu 30 min. byliśmy znów przed muzeum. Kończąc zwiedzanie zdążyliśmy zrobić kilka zdjęć, a nawet złapać wcześniejszy pociąg do Lizbony.
Ok to starczy wspomnień, poniżej zachęcam do przeglądnięcia zdjęć.


Brak komentarzy: